Wypadek jest rozpatrywany przez śledczych jako katastrofa w ruchu lądowym. Tymczasem policja odnalazła kierowcę, który był świadkiem tragedii, ale nie zatrzymał się, by pomóc poszkodowanym. Według jednej z wersji wydarzeń mógł też przyczynić się do wypadku. Mężczyzna był przesłuchiwany. Dwa busy zderzyły się 27 maja w Stawku. Na miejscu zginęły 4 osoby, kolejne zmarły w szpitalach. Kierowcy byli trzeźwi.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail