W pracy śledczych zajmujących się przestępczością narkotykową ważne jest pozyskiwanie informacji operacyjnych o trudniących handlem i produkcją wszelkich nielegalnych substancji odurzających. Tak było i w tym przypadku. Przeprowadzili obławę na dilera w chwili, gdy ten wyjeżdżał autem z miejsca, w którym mieszka. Zaskoczenie było pełne. Przy dilerze znaleziono paczkę amfetaminą. Miał przy sobie gotówkę, 4 tys. złotych. Policja wiedziała, że zarabia na życie rozprowadzaniem narkotyku. „Policjanci wspólnie z prokuratorem wnioskowali do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wymiar sprawiedliwości po analizie sprawy nie zastosował wobec niego tego izolacyjnego środka” - podały służby prasowe siemianowickiej policji w komunikacie.
W takich informacjach często pada zwroty: „porcja dilerska” lub „porcja dilerska”. Co to oznacza według prawa? Terminy te określają minimalną ilość narkotyku, która może wywołać efekt odurzenia u dorosłej osoby. Tych określeń policja używa w odniesieniu tylko do dwóch narkotyków: marihuany oraz amfetaminy i jej pochodnych. Z grama marihuany powstają cztery działki, a z grama amfetaminy dwukrotnie więcej. Zabrzański diler miał więc nieco ponad 180 g amfetaminy.