Kabaret w służbie Tuska

2007-10-23 22:16

Polska to dziwny kraj" - popularyzator tej głębokiej myśli, kabaretowy Zulu Gula, trafił do Sejmu. Prywatnie to aktor Tadeusz Ross, jeden z najstarszych posłów. I może się okazać, że obrady nowej izby będzie otwierał kabareciarz.

Sytuację mógłby uratować Kazimierz Kutz. Kilka lat starszy od Rossa, to prawdziwy marszałek senior. Godny zainaugurowania VI kadencji. Zdecyduje prezydent. Oby postawił na Kutza. Bo może być za wesoło.

A przecież w nowym Sejmie miało być więcej powagi i pracy, a mniej kabaretu. Takie były obietnice. Choć właściwie należy pochwalić Platformę Obywatelską za powierzenie spraw rozrywki na Wiejskiej popularnemu zawodowcowi. Bo wszyscy są już znużeni komizmem naturszczyków - Hojarskich, Begerowych i Filipków.

Ma to też swoje plusy. Artysta kabaretowy przygotowuje się do komentowania rzeczywistości. Wie, co mówi, a nie mówi, co wie. Tak teraz ma być. Szczególnie w PO. Nowe standardy.

W ich ramach kolejna nowość. Już dwa dni po wyborach znamy nazwisko premiera. Zwykle kabaret z ujawnianiem nazwiska szefa rządu trwał znacznie dłużej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki