- Lechowi Kaczyńskiemu rośnie poparcie, bo jest go coraz mniej w życiu publicznym - uważa Marcin Duma (30 l.), szef Instytutu Badania Opinii Homo Homini, które przeprowadziło badanie na zlecenie "Super Expressu".
Najnowszy prezydencki sondaż przeprowadzony w ostatni weekend przez Homo Homini to miły prezent gwiazdkowy dla Lecha Kaczyńskiego. Gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę, głos na niego oddałoby 26 proc. Polaków. Na Donalda Tuska chciało głosować 32 proc. badanych. To przełom. Tak małej różnicy między Tuskiem a Kaczyńskim nie było od dawna. - Premier i jego otoczenie nie powinni więc używać więcej hasła "Tusk prezydentem", bo Lech Kaczyński ma coraz większe szanse na ponowną prezydenturę - uważa Marcin Duma. Co się stało, że tak nagle i mocno wzrosły "akcje" Lecha Kaczyńskiego? - Wydaje się, że prezydentowi służy to, że od ponad miesiąca nie pokazuje się publicznie, że zniknął. Nie wdaje się w bieżące awantury z rządem. Dobrze mu robi też to, że premier ma coraz więcej problemów. Wciąż pojawiają się jakieś nowe afery z ludźmi z PO. Polaków zaczyna już to męczyć - tłumaczy Marcin Duma. Całkiem nieźle w sondaży wypadł Andrzej Olechowski. Głosowałoby na niego 16 proc. respondentów. Jerzy Szmajdziński (kandydat SLD) może liczyć na nieco ponad 6 proc. głosów.
Sondaż prezydencki na zlecenie "Super Expressu", Instytut Badania Opinii Homo Homini przeprowadził w ostatnią sobotę - 19 grudnia, na ogólnopolskiej próbie 1080 osób