Kaczyński ironicznie o Tusku: Samochwała, sam tworzy problemy, nie wie dla kogo sprawuje władzę

2011-03-19 12:20

Pojedynek na artykuły dwóch największych przeciwników politycznych. Prezes PiS odniósł się do zeszłotygodniowego tekstu premiera Donalda Tuska o sukcesach i klęskach jego rządu. Jarosław Kaczyński w ironiczy sposób kpi z Tuska. Porównuje go do bohaterów literackich i dzieł malarskich. Premier jest dla lidera opozycyji jak "Samochwała" z wiersza Brzechwy. Sam stwarza sobie problemy, zręcznie tłumaczy swoje porażki, za które winą obarcza zły los, nie wie też jaka jest rola premiera.

W sobotniej "Gazecie Wyborczej" ukazał się drugi artykuł premiera Donalda Tuska, tymczasem na łamach "Rzeczpospolitej" szefa rządu zaatakował Jarosław Kaczyński.

Lider PiS w tekście "Samochwały droga przez mękę" sam przyznał, że pisze o dokonaniach rządu PO w ironią.  - Otóż uznałem, że ironia jest najlepszą metodą - jak to się teraz mówi - dekonstrukcji napuszonego, autoreklamiarskiego, płytkiego, nielogicznego, niespójnego i często pretensjonalnego dziełka Donalda Tuska. Czegoś takiego nie mogłem potraktować zbyt serio - zaznacza Kaczyński.

Kaczyński uważa, że tekst premiera w "GW" jest "połączeniem masochizmu z samochwalstwem i autoreklamiarstwem", "czasem graniczącym z megalomanią". Po przeczytaniu artykułu porównał Tuska do Samochwały z wiersza Jana Brzechwy - " pewnej postaci, co to zdolna jest niesłychanie, najpiękniejsze ma ubranie, jej buzia tryska zdrowiem, jak coś powie, to już powie, jak odpowie, to roztropnie, w szkole ma najlepsze stopnie" - cytuje polityk.

Patrz też: Rząd podwyższył nam podatki, żeby zatrudnić urzędasów

Zdaniem prezesa PiS Tusk "większość problemów stworzył sobie sam, a sytuacja nie byłaby zgoła dramatyczna, gdyby zwyczajnie potrafił rządzić". - A przynajmniej gdyby wiedział, co się powinno robić będąc premierem - dodaje.
Kaczyński uważa, że premier winą za klęski obarcza zły los, bo wtedy staje się bardziej dramatyczny.

Porównuje go do Alcesta, głównego bohatera komedii Moliera „Mizantrop" - Alcest,któremu wszystko się nie podoba z wyjątkiem samego siebie. Wszystkich podejrzewa o podstęp, fałsz i zdradę, podczas gdy problem tkwi w nim samym, a nawet wiele problemów, czyli pycha, upór i egoizm. Niby nie lubi świata salonów, ale w nim tkwi. Niby nie toleruje kłamstwa, ale bez większego problemu sam się oszukuje, byleby mieć złudzenie, że jest kochany. Ostatecznie czuje się przez wszystkich zdradzony i malowniczo cierpi.

Kaczyński podkreśla, że ma wątpliwości, czy Donald Tusk dojrzał do roli szefa rządu. W artykule premiera nie dostrzega "głębszej myśli o Polsce, Polakach o tym, po co i dla kogo sprawuje się władzę, po co istnieją naród i państwo".

Donald Tusk jest według Kaczyńskiego jak uczeń wyrwany do odpowiedzi, który jest nieprzygotowany, ale z uporem przekonuje nauczyciela, że przecież się uczył. "Z tekstu Donalda Tuska wynika zresztą, że także w wielu innych sferach zawiniło jakieś fatum, a premier ma po prostu pecha, że stało się to za jego rządów.Rządzenie  wykonaniu Tuska to droga przez mękę" - czytamy w "Rz".

Według Kaczyńskiego szef rządu przyznał się do porażek, żeby wzbudzić współczucie, by okazywano mu zachwyt i wdzięczność.

Zauważa jednocześnie, że Tusk w razie kłopotów z udokumentowaniem „sukcesów", używa wyjaśnienia: „wprowadziliśmy w życie cały szereg zmian".- A gdy sukces okazuje się całkowitą klapą, pojawia się magiczna formuła: „nie wszystkie plany okazały się możliwe do zrealizowania". Jak w wypadku sprzedaży stoczni – po prostu „nie znaleźliśmy na nie nabywców". Czyli nie było wielkiej afery z rzekomym katarskim inwestorem, nie było krętactw przy dziwnym przetargu, nie było upadku stoczni w Gdyni oraz Szczecinie i tysięcy ludzi bez pracy. Po prostu nie znalazł się inwestor"

Tusk stworzył wizję Polski jako "modnego klubu, gdzie miło spędza się czas, zapominając o troskach i problemach,Do takiego klubu można wpaść, ale nie sposób tam żyć".

- Donald Tusk nie staje się takim metaforycznym nałogowym klubowiczem, który coraz słabiej dostrzega, że istnieje rzeczywistość „pozaklubowa". Że wielu ludzi na clubbing zwyczajnie nie stać - porównuje przeciwnika szef PiS.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają