W miniony weekend bezpardonowo zaatakował prezydenta Bronisława Komorowskiego (58 l.), a z jego ust padały słowa pełne agresji. Kaczyński stwierdził, że Komorowski został prezydentem przez nieporozumienie, a także zasugerował, że mógł on mieć związek z katastrofą w Smoleńsku.
Pierwszy cios Kaczyński zadał już w piątek dniu, w którym Komorowski zaprzysięgany był na prezydenta. W wywiadzie opublikowanym na stronach PiS, odnosił się do emocji, jakie wywołuje sprawa krzyża ustawionego po katastrofie przed Pałacem Prezydenckim. - Komuniści w PRL nie zdobyli się na zaatakowanie na przykład krzyży przydrożnych. Na taką odwagę zdobył się jedynie obrońca Wojskowych Służb Informacyjnych prezydent Komorowski - atakował Kaczyński. Jak tłumaczył, decyzja o jego usunięciu zapadła, ponieważ rządzący nie chcą, by ludzie pamiętali o tragicznie zmarłym Lechu Kaczyńskim (61 l.). - Pamięci o Lechu Kaczyńskim obecna władza boi się jak diabeł święconej wody. [ ] Temu winien jest Bronisław Komorowski. Sądzę, że w dużej mierze został on wybrany na prezydenta przez nieporozumienie - twierdzi Kaczyński.
Kolejną okazją do uderzenia w nowego prezydenta oraz Platformę Obywatelską okazała się sobotnia konferencja prasowa zwołana przez PiS. Kaczyński krytykował w jej trakcie politykę rządu Donalda Tuska (53 l.) i przygotowany przez niego Wieloletni Plan Finansowy, zakładający m.in. podwyżkę podatków. Jednak eksplozję złych emocji prezesa PiS wywołały pytania dziennikarzy, którzy dociekali, dlaczego nie był obecny na piątkowych uroczystościach w Sejmie. - To zaprzysiężenie było wynikiem śmierci mojego brata, mojej bratowej, moich przyjaciół i wielu innych ludzi. Ja bym w tym kontekście nie mówił o święcie demokracji - tłumaczył, odnosząc się do inauguracyjnego przemówienia Komorowskiego. Na tym nie poprzestał i zaczął wypominać Komorowskiemu jego słowa z przeszłości. Stwierdził nawet, że mógł on mieć jakiś związek z katastrofą w Smoleńsku i dlatego powinna zainteresować się nim prokuratura! - Wypowiedź "że prezydent może gdzieś poleci i będzie po wszystkim" powinna być przedmiotem śledztwa. Mam nadzieję, że będzie, jeśli nie teraz, to kiedyś - grzmiał rozemocjonowany Kaczyński, wspominając wywiad byłego marszałka Sejmu dla rmf fm.