Brat tragicznie zmarłego prezydenta jak co miesiąc wziął udział w pokojowej manifestacji przed Pałacem Prezydenckim. W otoczeniu ludzi domagających się jak najszybszego wyjaśnienia przyczyn tragedii z 10 kwietnia zabrał głos i nawoływał do stania po stronie prawdy.
- Już od dziewięciu miesięcy trwa ten marsz, ta droga, którą idziemy do prawdy, która jest naszym prawem. To musimy zdobyć, jeśli jej nam nie dano, jeśli prawa Rzeczypospolitej nie są dziś przestrzegane – przemawiał Jarosław Kaczyński. - Ta droga, chociaż wciąż trudna, wciąż pnąca się do góry, jest już, jak się wydaje, bliżej kresu niż sądziliśmy nawet miesiąc temu. Obrońcy kłamstwa słabną – dodał.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński zaniósł kwiaty pod Pałac Prezydencki w 9 miesięcy po katastrofie. Obrońcy krzyża do Tuska: Człowiek honoru strzeliłby sobie w głowę
Zebrani odpowiedzieli entuzjastycznie. Skandowali imię lidera PiS i wznosili okrzyki: „Zwyciężymy”, „Chcemy prawdy”.
- Polska musi się przebudzić i przebudzi się, i będzie dziękowała tym, którzy mieli odwagę ją budzić właśnie, a wy nimi jesteście - przekonywał Kaczyński.
Zapowiadał, że kiedyś ojczyzna „znów będzie opierała się na fundamencie swojej wiary, tradycji, wielkiej historii”.
- Jeżeli prokuratura rosyjska wzywa pod groźbą kar polskich obywateli na przesłuchania do Rosji, to dlaczego prokuratura polska nie wzywa obywateli rosyjskich i to tych, którzy dużo wiedzą o tej katastrofie. To jest takie pytanie, które musi postawić każdy Polak, który chce Polski niepodległej – dopytywał.
Uczestnicy „marszu pamięci” przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: „Tusk dziś rządzi - jutro naród go osądzi”, „Fałszowanie smoleńskich zbrodni z bolszewikami - współudział i zdrada”, „TVN kocha Putina”, „Zabito prezydenta, a teraz zdrajcy z PO sprzedają Polskę”.