Szef rządu na spotkaniu z dziennikarzami próbował wyciszyć emocje jakie wzbudziła prezentacja raportu MAK. Eksperci komitetu, któremu szefuje Tatiana Anodina uznali, że winę za katastrofę ponoszą piloci Tu-154M i strona polska.
Premier Donald Tusk podkreślił, że Polska nie ma zastrzeżeń do ustaleń dokumentu, a jedynie do braków w nich naszych uwag. - To, co budzi zastrzeżenia, to braki, a nie poszczególne stwierdzenia. Okoliczności katastrofy to także rosyjskie lotnictwo, wieża kontrolna i zachowanie kontrolerów – wyliczał.
Przeczytaj koniecznie: Premier o raporcie MAK: Raport niekompletny. Będzie Polska odpowiedź – zgodnie z Konwencją Chicagowska
Rozmowy z Rosją na temat kształtu zaprezentowanego w środę raportu i wypracowania wspólnego stanowiska zdaniem szefa rządu „nie będą kompromisem lecz ujawnieniem pełnej prawdy" - Fakty dotyczące okoliczności i przyczyn nigdy nie będą zagrożone – mówił stanowczo. - Pokażemy całość prawdy, bez politycznych kalkulacji. Nie zmienia to faktu, że druga strona powinna mieć odwagę do pokazania całości obrazu- zapewniał premier Tusk.
Zaraz po wystąpieniu szefa rządu odbyła się konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie szczędził słów krytycznych pod adresem premiera.
- Gdyby premier zareagował wczoraj nie byłoby artykułów o pijanym generale. Dziś mógł też uczynić coś, co by wyszło poza dotychczasową rutynę. I nic nie uczynił – powiedział Kaczyński.
Zarzutów pod adresem prezesa Rady Ministrów, MAK i raportu było znacznie więcej.
- Polityka Donalda Tuska w sprawie katastrofy poniosła dotkliwą porażkę. MAK jest instrumentem rosysjkiej polityki. Nie spełnia żadnych standardów obiektywnych instytucji. Odrzucamy raport MAK, bo jest całkowicie niewiarygodny – mówił stanowczo brat tragicznie zmarłego prezydenta.