- Śmierć Chorążego Musia w przeddzień publikacji o trotylu nabiera szczególnego znaczenia - mówił Jarosław Kaczyński.
- Chodzi przecież o człowieka, który w tej sprawie zeznawał (Remigiusz Muś był świadkiem katastrofy, miał zeznać, że słyszał 3 wybuchy - red.). Nieścisłości jest wiele, chodzi nie tylko o sprowadzanie Jaka 40 do wysokości 50 metrów, chodzi też o rosyjskiego Iła. Informacji o pozwoleniu zejścia do wysokości 50 metrów nie ma jednak w nagraniach z czarnych skrzynek. To może budzić wątpliwości czy nie zostały one sfałszowane - tłumaczył Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził również, że "potrzebne jest" nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, na którym Andrzej Seremet powinien odnieść cię do wszystkich tych informacji i nieścisłości.