Już po wczorajszym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego można się było spodziewać, że prezes PiS będzie bardzo ostro obchodził się ze swoimi politycznymi oponentami. W środę w Sejmie prezes Kaczyński przystąpił do frontalnego ataku:
Przeczytaj koniecznie: Tak wyglądał zamach w łódzkiej siedzibie PiS - REKONSTRUKCJA!
- Mord łódzki, tragedia do której doszło w Łodzi, jest kolejnym dowodem na to, że polska demokracja jest bardzo poważnie zagrożona przez socjotechnikę partii rządzącej" - oskarżał szef PiS. - Pan Rosiak zamordowany w Łodzi, a także pan Paweł Kowalski, który cudem uniknął śmierci, to ofiary tej socjotechniki – grzmiał z mównicy Jarosław Kaczyński.
Cień podejrzeń: „zastraszanie opozycji”
Jarosław Kaczyński mówił również, że, że sprawa zabójstwa Marka Rosiaka "nie może być tak łatwo przypisywana szaleństwu". Sugerował przy tej okazji, że "inne hipotezy, takie jak zastraszenie opozycji" muszą być również rzetelnie rozpatrzone – a to oznacza sejmową komisję śledczą.
- Żądamy powołania komisji śledczej i to pod przewodnictwem posła Prawa i Sprawiedliwości - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński, powtarzając tym samym postulat Antoniego Macierewicza.
Jarosław Kaczyński tłumaczył również, że sejmowi śledczy muszą się zająć tą sprawą ponieważ posłowie PiS już mają "poważne wątpliwości" co do działania organów ścigania.
- Ten zabójca został zatrzymany o godz. 12, dopiero o 20 go przesłuchano. Dziś na posiedzeniu połączonych komisji nikt nie potrafił wyjaśnić co przez te 8 godzin się działo – tłumaczył Kaczyński.