Godz. 21.00. Biuro PiS w centrum Warszawy. Pod budynek podjeżdża służbowe auto z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w środku. Były premier wraca z nagrania programu "Kropka nad i" Moniki Olejnik. Jest wyraźnie odprężony i zadowolony.
- W krajach demokratycznych po takiej aferze premier podałby się do dymisji, ale w Polsce to abstrakcja - atakował jeszcze przed chwilą Donalda Tuska w TVN24. W swoim biurze Kaczyński sięga po szklaneczkę i przechyla ją w szybkim tempie. Uśmiecha się i żartuje. Dopiero przed godz. 22 opuszcza siedzibę PiS i wraca do domu. Przez cały czas nie opuszcza go dobry humor. I nic dziwnego, jak wynika z sondaży, to właśnie PiS może najbardziej skorzystać na tzw. aferze hazardowej. Notowania Platformy Obywatelskiej zaczęły spadać, a Polacy oczekują kolejnych dymisji w rządzie.