Kaczyński po debacie: Komorowski prezydentem to monopol rządów PO i zagrożenie demokracji

2010-07-01 13:03

Czy ostatnia debata kandydatów na prezydenta wskazała już zwycięzcę? Okaże się dopiero 4 lipca. W telewizyjnym starciu politycznych przeciwników nie wiało już nudą. Jarosław Kaczyński atakował częściej niż ostatnio. Po pojedynku prezes PiS pokusił się nawet o stwierdzenie, że prezydentura Bronisława Komorowskiego oznacza dla Polski monopol władzy i zagrożenie demokracji.

Lider PiS był tym razem lepiej przygotowany niż podczas niedzielnego starcia z Bronisławem Komorowskim. Wytykał marszałkowi Sejmu m.in. „nieodpowiedzialność”, błędy popełnione w czasie powodzi, brak realizacji inwestycji przeciwpowodziowych.

W dzisiejszym „Kontrwywiadzie” w rmf fm brat tragicznie zmarłego prezydenta mówił o przyszłości swojej i partii gdyby wygrał wybory. Zapowiedział, że jako prezydent wszystkich Polaków wystąpiłby z szeregów PiS, ale kibicowałby partii w następnych wyborach parlamentarnych.

Na pytanie czy nie uważa, że to będzie monopolizacja władzy? Prezydent z PiS-u i parlamentarny układ rządzony przez PiS odparł:

- Monopolizacja następuje wtedy, kiedy także inne elementy systemu są w rękach jednej siły albo są do niej zbliżone. Tutaj chodzi przede wszystkim o potężne media, które bardzo sprzyjają obecnej władzy. (...) na razie raczej myślimy o tym monopolu, który istnieje i który może zaistnieć. To znaczy tym, który jest związany z ewentualnym zwycięstwem Bronisława Komorowskiego, bo to rzeczywiście wtedy będzie monopol i to taki już bardzo groźny dla demokracji – podsumował Kaczyński.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki