Mimo zbliżonych konserwatywnych poglądów Gowinowi najwyraźniej dużo brakuje jeszcze do Kaczyńskiego. Na zorganizowane przez niego spotkanie w podkrakowskiej Zielonce przybyło zaledwie 21 osób!
Minister jednak zachował zimną krew i mimo niskiej frekwencji przez ponad godzinę opowiadał przybyłym m.in. o gospodarce i planowanych przez siebie reformach. W tym samym czasie aula uniwersytetu w Opolu pękała w szwach. Kilkaset osób przybyło bowiem posłuchać Jarosława Kaczyńskiego.
A prezes PiS nie zawiódł swoich zwolenników. Mówił m.in. o germanizacji Polaków, upolitycznianiu mediów, a także katastrofie Smoleńskiej.
Jak informuje Dziennik.pl, Kaczyński tłumaczył, że sam jest przekonany, iż katastrofa smoleńska to był zamach. A gdyby nie doszło do niego podczas podróży do Katynia, to doszłoby podczas późniejszego wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do USA, ale nie na terytorium Ameryki.