Kaczyński zbiera cięgi od "swojego człowieka"

2009-11-04 10:54

Posypały się gromy na głowę Lecha Kaczyńskiego. Dostało mu się za małostkowość, miałkość kadencji i partyjne uwikłanie. Co ciekawe autorem tych słów nie jest poseł Palikot, tylko Maciej Eckardt wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego, członek PiS!

- Groteskowe uzależnianie podpisania traktatu lizbońskiego od wyników irlandzkiego referendum, toczenie trzeciorzędnych bojów o czwartorzędne sprawy, nadpobudliwa proamerykańskość, mała zwartość intelektualna i niespójny przekaz intencji – to tylko część zarzutów do prezydenta, które wicemarszałek z nadania PiS zamieścił na swojej stronie internetowej.

Jeszcze bardziej przykre dla Lecha Kaczyńskiego są wnioski jakie wyciąga ze swojej tyrady Maciej Eckardt:

- Lech Kaczyński nie ma najmniejszych szans na reelekcję - pisze zbuntowany marszałek. - Przegra, bo nie wiadomo, co tak naprawdę pozostawia po swojej pięcioletniej kadencji - dodaje.

Co na to PiS? - To skandal - grzmią politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. - Ten stos inwektyw i frustracji pan Eckardt mógł zachować dla siebie - mówi „Dziennikowi” Tomasz Latos, poseł PiS.

Sam Eckardt sprawę podsumowuje krótko i dosadnie: Jeśli ten wpis nie wszystkim się spodobał, trudno - taki urok demokracji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki