Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Jarosław Kaczyński najpewniej nie stawi się na badania, które zlecił sąd. Według informacji gazety, wczoraj w klubie PiS - bez udziału prezesa - gorąco dystkutowano na ten temat i większość była za tym, aby Kaczyński nie poszedł na badania.
- Ale decyzję ostateczną podejmie on sam - powiedział "Rz" uczestnik spotkania.
Działacze PiS - czytamy - boją się, że psychiatrzy mogą zdecydować, iż to badanie nie wystarczy, i wysłać Kaczyńskiego na kilkudniowe badania w szpitalu.
Patrz też: Iwona Arent, posłanka PiS: Znowu jestem do wzięcia
Jak przypomina "Rz", zgodnie z prawem na oskarżonego nie można nałożyć kary pieniężnej, by zmusić go do stawienia się na badanie. Jeśli będzie się uchylał, sąd może zarządzić jego zatrzymanie i doprowadzenie na badania. Ale jak przekonuje rzecznik PiS Adam Hofman, Jarosław Kaczyński nie może być zatrzymany przez policję, bo chroni go immunitet.
- Według mnie nie stawi się na badania, ale nie może zostać zatrzymany przez policję, bo w tym zakresie chroni go immunitet. Zgodę na zatrzymanie musiałby wydać Sejm, a tu zgody nie będzie - powiedział "Rz" Hofman.
Badania zaplanowano na 6 lipca. Dwóch biegłych psychiatrów ma wydać opinię, czy Jarosław Kaczyński może uczestniczyć w procesie karnym jako oskarżony. Proces prezesowi PiS wytoczył były szef MSWiA Janusz Kaczmarek za nazwanie go "agentem śpiochem". Od czterech lat procesu nie można zacząć.