Znane są już szczegóły transportu Kajetana P. z Malty do Polski. Podejrzany o morderstwo lektorki włoskiego P., nie przyleci do kraju specjalnym samolotem, ale będzie podróżował normalnymi liniami. Jak podaje tvnwarszawa,tvn24.pl, Kajetan P. co prawda będzie wprowadzony na pokład samolotu specjalnym wejściem, ale nie będzie miał na sobie specjalnego stroju, a nawet nie będzie skuty kajdankami. Dlaczego? Okazuje się, że to wszystko po to, by deportowany nie wzbudzał podejrzeń i niepokoju wśród podróżnych. Także policjanci mają nie wyróżniać się z tłumu. Jeśli lecący samolotem ludzie zorientowaliby się, że leci z nim P. mogliby wszystko nagrywać, a to dla dobra postępowania, jest niepotrzebne.
Najprawdopodobniej Kajetan P. zostanie przewieziony do Polski 25 lutego. Przed wylotem zostanie z nim przeprowadzona rozmowa, by konwojujący go policjanci wiedzieli w jakim jest stanie, jak się czuje. Wszystko po to, by ocenić, czy nie będzie sprawiał problemów w czasie lotu, podaje tvnwarszawa.tvn24.pl. - Kajetan P. będzie doprowadzony do wejścia samolotu specjalnymi śluzami. Tak aby nie miał kontaktu z innymi pasażerami. Miejsca, które zajmie też nie będą przypadkowe - wyjaśnia portalowi oficer policji Robert Sysik. Policjanci wyznaczeni do pilnowania P. nie będą mieli przy sobie broni palnej, a jedynie kajdanki. Są to specjalnie wyszkolone osoby, które potrafią walczyć w ciasnych pomieszczeniach. Kajetan P. będzie mógł jeść, ale tylko suchy prowiant, tak by nie potrzebował przy spożywaniu sztućców. Dostanie też chłodną kawę lub herbatę. Będzie mógł skorzystać z toalety, ale będzie mu towarzyszył konwojent.
Zobacz: Polcjanci z Malty o Kajetanie P.: Złapaliśmy Hannibala, gdy uciekał z Malty