Zbrodnia, którą popełnił Kajetan Poznański, od samego początku wzbudziła grozę u wielu mieszkańców Polski. 27-latek jest podejrzany o brutalne morderstwo Katarzyny J. - lektorki języka włoskiego. Jej rozczłonkowane zwłoki zostały znalezione 3 lutego w mieszkaniu na Żoliborzu przy ulicy Potockiej. Kobieta została zamordowana w swoim mieszkaniu, w którym umówiła się z Kajetanem na lekcje języka włoskiego. Hannibala z Żoliborza szuka teraz Europol, Interpol oraz polska policja. Szczegóły działań funkcjonariuszy opisywał na antenie TVN Warszawa, Jerzy Dziewulski, były anyterrorysta. - Policjanci zarzucają pewien rodzaj sieci. Zarzuca się ją na wszystkie miejsca, które mają związek z Poznańskim, a także miejsca perspektywiczne, czyli takie, gdzie będzie mógł się kiedyś pojawić - tłumaczył ekspert. - Są jeszcze pewne sztuczki policjantów, które pozwolą osaczyć go w pewnym miejscu niekoniecznie przy pomocy linii papilarnych. Namierzyć Poznańskiego można przy pomocy na przykład chelioskopii, czyli badania które zajmuje się śladem czerwieni wargowej. Wystarczy, że się czegoś napije - stwierdził Jerzy Dziewulski. Jak dodał były funkcjonariusz, mało prawdopodobne jest, by Kajetan Poznański zaatakował po raz kolejny.
ZOBACZ: W mieszkaniu Kajetana Poznańskiego znaleziono kości innej osoby