Kalibabka umarł w ramionach córki. UJAWNIAMY szczegóły ostatnich chwil uwodziciela

2019-03-18 3:11

Nagła śmierć najsłynniejszego uwodziciela Polski Ludowej Jerzego Kalibabki, jest równie tajemnicza, co bujna historia jego życia. Sprawę bada prokuratura, ale wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci „Tulipana” była przewlekła choroba, z którą zmagał się od lat. - Zmarł przed swoim domem w Dziwnowie. Była przy nim córka. Przewrócił się, nie było dla niego ratunku - mówi Janusz Szostak, jedyny dziennikarz, z którym chciał rozmawiać Jerzy Kalibabka.

To się stało w miniona środę. Właśnie wtedy kraj obiegła wieść o śmierci Jerzego Kalibabki, legendarnego przestępcy, który w czasach PRL zdołał rozkochać w sobie tysiące kobiet, a setki z nich oszukał i okradł. Był bodaj jedynym przestępcą, którego podczas procesu broniły jego ofiary. Były gotowe przebaczyć przestępcy, byle tylko do nich wrócił.

- Bo on wiedział, jak trafić do kobiecej duszy – mówi Janusz Szostak, który chce napisać książkę o historii legendarnego uwodziciela. - Materiału jest sporo. Jerzy Kalibabka słynął nie tylko z perfekcyjnego uwodzenia kobiet, ale też z brawurowych ucieczek z rąk organów ścigania. Kierował się przy tym ułańską fantazją, dzięki której udało mu się to kilkadziesiąt razy – mówi dziennikarz.

Szostak był w stałym kontakcie z Kalibabką i jego rodziną. Twierdzi, że przyczyny śmierci słynnego uwodziciela i rabusia były naturalne. A jednak prokuratura dostrzegła potrzebę przeprowadzenia sekcji zwłok, uzyskania z niej opinii sądowo-lekarskiej oraz opinii toksykologicznej. Postępowanie dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. - Zgon nastąpił w miejscu publicznym, trzeba więc sprawę wyjaśnić - tłumaczy Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura chce się upewnić czy za śmiercią Jerzego Kalibabki nie stoją osoby trzecie, np. któraś z oszukanych przez niego kobiet lub zazdrosny mąż jednej z nich.

- O tym nie może być mowy – komentuje Szostak. - Rodzina Jerzego nie chciała sekcji zwłok. Pragnie jak najszybciej pochować zmarłego. To dla nich wielka tragedia. Jego żona i córki grają w zespole Kalibabki, który założył Jerzy. Na pogrzebie chcą zaśpiewać jego ulubioną piosenkę, która słowami oddaje jego życie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają