Ryszard Kalisz jest posiadaczem 113 akcji KGHM-u. Kiedy w piątkowe południe premier wchodził na mównicę wygłosić exposé, za jedną z nich płacono na giełdzie 167 zł, czyli akcje Kalisza były warte prawie 19 tys. zł.
Jednak chwilę później premier zapowiedział opodatkowanie wydobycia miedzi i akcje KGHM-u poleciały na łeb, na szyję. Wczoraj za jedną płacono już tylko 133 zł, czyli te kaliszowe warte były jakieś 15 tys. To prawie 4 tys. zł straty przez jedno zdanie, jakie Tusk wypowiedział z mównicy.
Czy znany, lewicowy polityk będzie wobec tego pytał premiera: jak żyć? Wątpimy w to bardzo, gdyż Kalisz to człowiek ustawiony. Posiada dwa luksusowe samochody: Jaguara i Audi A-6. Poza tym ma dość pokaźne oszczędności - 770 tys. zł. Raczej sobie poradzi.