- Po porażce partia rozbiegła się po lasach, potrzebny jest gajowy, który pozbiera to razem - mówi nam jeden z członków SLD. Po tym, jak Grzegorz Napieralski (37 l.) ogłosił, że odda władzę w Sojuszu, już zaczęły się przymiarki do tego, kto obejmie ster w partii.
Tu wymienia się dwa nazwiska - Olejniczak i Kalisz. Obaj mają ambicje i obaj cieszą się poparciem Kwaśniewskiego, który cały czas jest jednym z głównych graczy na lewicy. Jak się dowiadujemy, lepsze notowania w partii ma europoseł Olejniczak, który kampanię wyborczą oglądał z Brukseli i nie kojarzy się z klęską. Jest też politykiem pracowitym. Tyle tylko, że musiałby zrezygnować z mandatu europosła i poświęcić się szefowaniu partii. Czy zdecyduje się na to? Jeśli tak, to Kalisz na osłodę dostałby fotel szefa klubu parlamentarnego.
Czarzasty na sekretarza partii
Jak się dowiadujemy, załamany porażką Napieralski będzie starał się o fotel wicemarszałka Sejmu, ale ludzie Kwaśniewskiego i na to stanowisko mają kandydata - byłą minister edukacji Krystynę Łybacką (65 l.).
W jednym w SLD panuje zgoda - na ciężkie czasy potrzebny jest silny sekretarz generalny - i tu pada nazwisko Czarzastego, wpływowego na lewicy szefa Stowarzyszenia Ordynacka. Już teraz ma dobrą pozycję w partii, no i przez lata był jednym z najbliższych współpracowników Kwaśniewskiego.