W sobotę, ok. godz. 3.30 na strychu budybku przy ul. Domeyki 7 powstała dziura wielkości okna. - Stare cegły już wcześniej się osuwały i było kwestią czasu, kiedy to się zawali. Nikt nas jednak nie słuchał - żali się Grażyna Makulska (55 l.), mieszkanka bloku. Przybyła na miejsce komisja składająca się z przedstawicieli administracji i nadzoru budowlanego pozwoliła mieszkańcom wrócić do domów.
Kamienica się sypie
2010-06-07
4:00
Praga-Południe