Kamikadze: O tym rozmawiała Joanna Kluzik-Rostkowska z Leszkiem Millerem ZDJĘCIA!

Już zapowiedziała, że jeśli Ziobro będzie ubiegał się o fotel prezesa PiS, rzuci mu wyzwanie. Swoje porachunki z Ziobrą ma też były premier. Kilka lat temu rzucił w kierunku polityka PiS słynne "pan jest zerem". Czyżby Kluzik-Rostkowska i Miller postanowili połączyć siły?

Przeczytaj koniecznie: Błaszczak kontra Kluzik-Rostkowska: Była szefowa sztabu Kaczyńskiego szkodzi PiS!

Politycy PiS i SLD spotkali się na kawie w jednym z warszawskich centrów handlowych. Dyskutowali dobrych kilkadziesiąt minut. Na koniec Miller, jak na dżentelmena przystało, odprowadził posłankę PiS do samochodu. O czym rozmawiali?

- Może premier chce ją do Sojuszu przeciągnąć - śmieje się jeden z SLD-owskich działaczy. Były premier przekonuje tymczasem, że to było czysto prywatne spotkanie. - Nie ukrywam, że dość długo się znamy - mówi nam Leszek Miller.

Także Kluzik-Rostkowska zarzeka się, że o polityce nie rozmawiali. Tym bardziej o Ziobrze. - Jakiś czas temu spotkałam się z premierem w jednej z telewizji. Rozmawialiśmy o japońskich kamikadze. Były premier podobnie jak większość Polaków sądził, że kamikadze byli samobójcami. Nic bardziej mylnego. Nawet chwilę się na ten temat pospieraliśmy, a potem pożyczyłam mu książkę na ten temat. Ostatnio spotkaliśmy się, bo Leszek Miller oddał mi tę książkę - uśmiecha się była minister pracy.

Patrz też: Dlaczego Jarosław Kaczyński atakuje Joannę Kluzik-Rostkowską. Jej partia rozbiłaby PiS - SONDAŻ

W poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Wprost" przekonywała, że polityka jest dla niej "umiejętnością szukania sojuszników". Czyżby jednym z tych sojuszników miał być właśnie Miller? - Nazwisko Ziobry podczas naszego spotkanie nie padło ani razu - zarzeka się Kluzik-Rostkowska.