Na biurkach ministrów Kancelarii Premiera można znaleźć m.in. "Cosmopolitan", "Claudię", "Życie na Gorąco", "Party" czy dwutygodnik "Viva!". - Musimy monitorować, czym żyją kobiety, aby badać przejawy ewentualnej dyskryminacji - tłumaczy w rozmowie z tvp.info Elżbieta Radziszewska, minister ds. równego traktowania.
Spośród gazet regionalnych na biurko urzędników Tuska trafiają tylko dwa tytuły: "Życie Warszawy" i "Polska Dziennik Bałtycki". Dzienniki są zamawiane do Kancelarii Premiera w Warszawie i do sopockiego biura premiera. Z Pomorza pochodzi nie tylko sam premier, ale również szef jego gabinetu - Sławomir Nowak i szef kancelarii Tomasz Arabski.
Centrum Informacyjne Rządu zapewnia, że prasa kolorowa i plotkarska jest niezbędna dla dobrego funkcjonowania administracji rządowej. Izabela Jaruga-Nowacka, która była pełnomocnikiem ds. równego statusu kobiet i mężczyzn w rządzie SLD, mówi, że ona kolorowych czasopism nie zamawiała. - Nie miałabym nawet czasu ich czytać. Jeśli potrzebne jest jakieś badanie dotyczące ich treści, to powinno być raczej zlecone zewnętrznemu socjologowi - zaznacza w rozmowie z tvp.info Jaruga.