Wybór 27 kwietnia to w dużej mierze zasługa kardynała Dziwisza, który tłumaczył w Watykanie, że wiosna będzie najlepszą porą dla pielgrzymów Polaków. Zimą podróż autokarami do Rzymu może być przecież trudna. Na pewno ksiądz nie myślał wtedy, że 27 kwietnia ma urodziny i byłoby miło, gdyby... Bo kardynał urodzin nie świętuje.
– Nie obchodzę – rzucił kiedyś zdawkowo dziennikarzom. Tym razem jednak za sprawą kanonizacji dzień jego urodzin będzie nadzwyczajny. Tego dnia razem z tłumami wiernych będzie się modlić w Rzymie na pl. św. Piotra do świętego Jana Pawła II.
– Zawsze byłem przekonany, że służę człowiekowi świętemu – powiedział kardynał w Polskim Radiu.
Zobacz: Jan Paweł II świętym! Kanonizacja Papieża Polaka już za pół roku
Znał papieża jak nikt inny. Był przy nim przez 34 lata, od czasu, kiedy w 1966 roku został kapelanem i sekretarzem arcybiskupa metropolity krakowskiego Karola Wojtyły.
Pozostał nim, gdy ten 16 października 1978 r. został wybrany na papieża. To wtedy papież powiedział do swojego przyjaciela, księdza Dziwisza: „Stasiu Dziwisz... czy ty się nie dziwisz?”.
Przeczytaj też: 8-letnia Gloria Maria: Uzdrowił mnie Jan Paweł II
Był przy nim w każdym momencie jego dalszego życia. Watykańskie media nazywały nawet „Don Stanislao” cieniem papieża. On jednak nie odbierał tego jako obrazy.
– Starałem się mu służyć, jak mogłem – mówi po latach. Jan Paweł II uczynił go wykonawcą swojego testamentu. Kardynał Dziwisz robi to całym sercem.