Kąpiel pod specjalnym nadzorem

2008-08-13 4:00

Nasi reporterzy z inspektorami sanepidu przebadali czystość śląskich akwenów.

Słońce grzeje tak mocno, że marzymy o orzeźwiającej kąpieli. Mało kto jednak wie, że wody popularnych kąpielisk mogą roić się od niebezpiecznych bakterii, które tylko czyhają na nasze zdrowie. To dlatego podczas upalnego lata akweny są pod szczególnym nadzorem inspektów sanepidu, którzy co tydzień sprawdzają, czy można się bezpiecznie kąpać.

Wbrew pozorom niewinna kąpiel może mieć przykre konsekwencje. W wodzie bowiem może znajdować się wiele niebezpiecznych bakterii, sinic i zanieczyszczeń. W ciągu ostatnich tygodni na kilku kąpieliskach wprowadzono zakaz wchodzenia do wody. Upał sprzyjał szczególnie sinicom, których plagę wykryto m.in. na tyskich Paprocanach.

Laboratorium powie prawdę

- Sinice wywołują silne infekcje skórne, a także sensacje żołądkowe - mówi Bogdan Czapla, kierownik sekcji higieny wody Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. - Najsilniejsze objawy zatrucia pokarmowego występują u małych dzieci, ale i dorośli powinni mieć się na baczności -Ędodaje inspektor.

Nasi reporterzy wraz z inspektorami sanepidu ruszyli w teren. Na pierwszy strzał wybraliśmy Dolinę Trzech Stawów w Katowicach. Jedno z najpopularniejszych kąpielisk w mieście. Razem z Joanną Dyrowicz z katowickiego sanepidu przystąpiliśmy do kontroli. Choć woda na pierwszy rzut oka wydaje się czysta, nigdy nie wiadomo, jakie paskudztwo może się w niej ukrywać. Próbka wody trafia do menzurki. Dopiero w laboratorium dowiemy się, co w niej siedzi.

- Badania dla pewności przeprowadzamy po obu stronach zbiornika - mówi inspektor Dyrowicz. - Zdarza się, że gdy przy jednym brzegu woda jest czysta, już po drugiej stronie pojawia się zanieczyszczenie - przestrzega specjalistka.

Sprawdziliśmy. Woda na Trzech Stawach jest w porządku.

- Dobrze, że woda w takich zbiornikach jest stale kontrolowana, dzięki temu mogę bez strachu się w niej zanurzyć - mówi Katarzyna Nowak (24 l.), stała bywalczyni plaży w Dolinie Trzech Stawów.

Przenosimy się na staw Morawa na granicy Katowic i Sosnowca. Dziesiątki osób pluskają się w nim na całego.

Byle się nie napić

- Przychodzę tu każdego dnia przed pracą, kiedy mam popołudniową zmianę - mówi Karina Zbolalik (23 l.) z Katowic. - Co prawda ludzie ostrzegają mnie, żeby lepiej się nie zachłysnąć tą wodą, bo można nabawić się solidnej biegunki, ale jak na razie nic mi się takiego nie przytrafiło. Gdzie indziej nie chce mi się jechać, tu mam najbliżej - dodaje z uśmiechem pani Karina.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki