Ani siarczysty mróz, ani sypiący śnieg nie zatrzymały Polaków, by pożegnać ukochanego Prymasa. Uroczystość pogrzebowa na warszawskiej Starówce przyciągnęła wiernych z różnych zakątków Polski, którzy po brzegi zapełnili plac Zamkowy. Mszę pożegnalną poprowadził kardynał Stanisław Dziwisz, który przypomniał wiernym, że kardynał Glemp był prymasem wielkich przełomów i to właśnie dzięki jego życiowej mądrości i bijącemu od niego spokojowi udało nam się przetrwać trudne czasy komunizmu.
- Łagodził wewnętrzne napięcia z wielką roztropnością. Kontynuował tradycję Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego, umacniając wiarę i ducha narodowego - podkreślał Dziwisz. Podczas nabożeństwa odczytano także list, w którym żal z powodu odejścia kardynała Glempa wyraził papież Benedykt XVI (86 l.). - "W ostatnich latach doświadczył cierpienia, które znosił z pogodą ducha. Ceniłem Jego oddanie, dobro i sprawiedliwość. Taki pozostanie w mojej modlitwie" - napisał papież.
W kościelnych ławach oprócz kardynałów i biskupów można było dostrzec pełne zadumy twarze polityków. Pokłony wielkiemu Prymasowi oddali m.in marszałek Sejmu Ewa Kopacz (57 l.) czy prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.). Mimo ciężkich chwil pojawił się także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Zmarły prymas pozostawił po sobie testament, w którym dziękował swoim nauczycielom - kard. Stefanowi Wyszyńskiemu oraz Janowi Pawłowi II. Skromnie wyraził też skruchę za ułomności. "Gorąco przepraszam wszystkich Braci i Siostry w Chrystusie za przykrości wyrządzone brakiem należytej miłości. Nie zawsze potrafiłem docenić wysiłki i poświęcenie wielu. Żałuję za słowa pochopnej krytyki, zaniedbania i słabości" - odczytał podczas uroczystości kard. Kazimierz Nycz (63 l.).
Józef Glemp zgodnie ze swoją ostatnią wolą spoczął w Krypcie Arcybiskupów Warszawskich w podziemiach archikatedry na warszawskiej Starówce. - Panie Boże, zapłać Księdzu Prymasowi za wszystko, kim był i za wszystko, co swoim życiem pozostawił - zakończył metropolita warszawski.