Do tej przerażającej zbrodni doszło pod Gryficami na Pomorzu Zachodnim. Emilia poznała Karola M. (26 l.) jako nastolatka. - To była jej pierwsza miłość. Niemal od razu się w nim zadurzyła. To właśnie z nim stała się kobietą - opowiada przyjaciółka Emilii, Dorota (22 l.).
Kochankowie postanowi razem zamieszkać. Na razie - kątem u rodziców Karola. Po roku przyszła na świat ich córeczka, Natasza. Niestety, tuż po urodzeniu dziecka między kochankami zaczęło się coś psuć. - Wszystkiemu były winne pieniądze. Karol mało zarabiał, w domu wybuchały awantury z jego rodzicami. W końcu młodzi wyprowadzili się na stancję. A kiedy okazało się, że brakuje na czynsz, Emilia zdecydowała się odejść. Spakowała rzeczy swoje i dziecka i wyprowadziła się bez słowa.
Patrz też: Lublin: Krwawa Mańka zabiła mu tatusia!
Mężczyzna nie był w stanie się z tym pogodzić. Groził dziewczynie, wszczynał awantury... Aż w końcu pozbawił ją życia. Feralnego dnia dziewczyna wyszła z domu wieczorem - by jechać do pracy - i słuch po niej zaginął. Poszukiwania nie przyniosły efektu.- Tymczasem Karol zabrał do siebie Nataszkę i wszystkie jej rzeczy. Tak jakby wiedział, że Emilia nigdy nie wróci - opowiada jeden z członków jego rodziny.
Kilka miesięcy po zaginięciu Emilii, w żwirowni, zaledwie kilkaset metrów od miejsca jej zaginięcia, pies odnalazł ciało kobiety. Bardzo szybko zidentyfikowano ciało. Po biżuterii, którą znaleziono przy nim. Jak ustalili śledczy, Karol zatłukł dziewczynę w napadzie szału, a potem zakopał. Za zabójstwo grozi mu dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Nataszka (1,5 roku) trafiła pod opiekę dziadków.