Karolinka uratowała mamusię od śmierci

2009-12-09 1:25

Choć ma dopiero siedem lat i bawi się lalkami, zachowała się jak prawdziwa bohaterka. Karolinka Sikora z Kolna pod Międzychodem (woj. wielkopolskie) uratowała życie swojej mamusi Honoracie (29 l.).

Gdy chora na serce kobieta straciła przytomność, dziewczynka chwyciła za telefon, wystukała numer 112 i wezwała pomoc. - Jestem z niej dumna - Honorata Sikora, mama siedmiolatki, z całych sił przytula ją do serca.

Feralnego dnia Karolinka nie poszła do szkoły, bo ona i jej brat Bartek (2 l.) przeziębili się. - Bardzo się tym zdenerwowałam. Wystraszyłam się, że to może być grypa i serce znów odmówiło mi posłuszeństwa - podejrzewa mama maluchów, która od sześciu lat cierpi na arytmię serca i w stresujących chwilach pojawiają się u niej zagrażające życiu duszności.

Pani Honorata nagle zaczęła słabnąć. Zdołała przejść kilka kroków, a potem jak długa upadła na kanapę i straciła przytomność. Gdy Karolinka zorientowała się, że z mamą nie ma już żadnego kontaktu, a w domu jest tylko ona i jej braciszek, szybko chwyciła za telefon. - Wystukałam 112, znam ten numer już od dawna, bo mama często mi o tym numerze przypominała - wyjaśnia dziewczynka. Mała bohaterka nawet na chwilę nie straciła zimnej krwi. - Dzień dobry. Czy mogę wezwać dla mojej mamy karetkę, bo mamie się słabo zrobiło, a nikogo dorosłego nie ma w domu? - zapytała Grzegorza Maślankiewicza, oficera dyżurnego Straży Pożarnej z Międzychodu.

Dyspozytor od razu zorientował się, że to nie przelewki i wypytał o wszystko dziewczynkę. - Strażak wykazał się dużym doświadczeniem - mówi Sławomir Brand z wielkopolskiej straży pożarnej. Dzięki temu Karolina opowiedziała mu dokładnie, jak dojechać do jej domu. Po kilku minutach strażacy i lekarz byli już na miejscu. Mama dziewczynki wciąż była nieprzytomna, a mała bohaterka pilnowała swojego braciszka. - Dostałam leki nasercowe. Gdyby nie Karolinka, pewnie już by mnie tutaj nie było - mówi pani Honorata. A mała bohaterka? Uśmiecha się tylko i przyznaje, że ona przecież nie zrobiła nic nadzwyczajnego...

Strażacy są jednak innego zdania i w nagrodę za bohaterstwo wręczyli dziewczynce pluszowego misia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki