Nieświadoma zagrożenia kobieta odwiedziła wesołe miasteczko, które rozbiło się w jej wsi. Od razu zwróciła uwagę na kolorową karuzelę. Wraz z kolegami wskoczyli do kolorowych koszy. Już kilka sekund po starcie pani Joanna srogo pożałowała swej decyzji. Obłędny wir rzucał kobietą po całym koszu. A potem rzucił na metalowe uchwyty.
- To cud, że przeżyłam - mówi kobieta. I zapowiada, że nigdy już nie wsiądzie do podobnego urządzenia.
>>> Wzruszające wyznanie Maciusia: Nie chcę iść do innej
Czyżby właściciele karuzeli nie zdawali sobie sprawy, jak niebezpieczne jest wirowanie w zainstalowanych przez nich koszach? Może jednak tak! W regulaminie dla klientów umieścili zapis, że każdy kręci się u nich... na własne ryzyko.