Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która w piątek, 13.07.2012, postawiła matce Madzi zarzut zabicia dziecka oskarżyła Katarzynę W. po tym jak uzyskała ostatnie wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych, a także opinie biegłych z dwóch zakładów medycyny sądowej - w Gdańsku i Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Lekarz sądowy, który był obecny przy sekcji zwłok Madzi tylko w "Super Expressie" ujawnił co prokuratura miała na myśli twierdzając, że śmierć dziecka była "nagła i gwałtowna".
- Nastąpiło uszkodzenie rdzenia przedłużonego, a więc w obrębie stawów kręgosłupa szyjnego i podstawy czaszki. Po takim urazie śmierć następuje natychmiast, bo dochodzi do porażenia trzech kluczowych układów: oddechowego, nerwowego i krwionośnego. W toku sekcji stwierdzono też uraz mechaniczny głowy między oponami twardą a miękką. Te dwa urazy powstały w odstępie kilku sekund - powiedział kilka dni temu specjalista reporterowi "Super Expressu".
Obrażenia Madzi wskazują na celowe uderzenie. Takiego samego zdania jest niezależny lekarz ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, który ocenił obrażenia dziecka w rozmowie z "Faktem".
- Takie obrażenia widziałem ostatnio, gdy po głowie dziecka przejechał ciągnik - powiedział gazecie.