Widzieliśmy już Katarzynę W. zanoszącą się płaczem, chwilę później jej oczy były zupełnie nieobecne, żeby w końcu na jej twarzy zagościł uśmiech. Przy tym wszystkim zmiany nastroju, humoru i zachowania były nagłe i zupełnie nieprzewidywalne. Czy to efekt zagubienia? Katarzyna W. pogubiła się w swojej starannie przygotowanej historyjce na temat porwania Madzi i teraz działa zupełnie nie przygotowana? A może ten brak stabilności emocjonalnej to kolejna poza, którą przybrała matka Madzi z Sosnowca?
Jedno jest pewne, Katarzyna W. swoimi wahaniami nastroju, wzbudza coraz większe kontrowersje i nieufność, a może sobie również narobić poważnych kłopotów.
Dlaczego? Ponieważ brak przewidywalności może poważnie utrudniać pracę prawnikom. Jej adwokacji – ma ich w tej chwili już dwóch – stoją przed wielkim wyzwaniem ułożenia ścieżki obrony. Katarzyna W. dla własnego dobra powinna z prawnikami ściśle współpracować, tymczasem matka Madzi z Sosnowca pozostaje jedną wielką zagadką…
Dla sądu przekonanie Katarzyny W. o tym, że jest niewinna, że śmierć Madzi była nieszczęśliwym wypadkiem może nie wystarczyć.