Umiejętność zmiany wyglądu matka Madzi opanowała do perfekcji. Jednego dnia jest brunetką, a nastepnego - blondynką. Od ubiegłej środy jest na wolności. Choć dowody wskazują, że udusiła biedną Madzię, sędzia Tomasz Salachna z Sądu Okręgowego w Katowicach postanowił uchylić jej areszt. Czy Katarzyna W. to wykorzysta i ucieknie?
Takiego zdania jest Sławomir Cieślik, teść kobiety, który zdradza, że celem jej ucieczki mogą być Włochy. - Tak naprawdę odebranie jej dowodu osobistego i paszportu nic nie daje - mówi nam.
- Katarzyna może wsiąść do pociągu czy autobusu i w kilka godzin być setki kilometrów stąd. Teraz przecież na granicach nie ma żadnej kontroli. Nikt nie zażąda od niej okazania dokumentów. Przypuszczam, że może pojechać do Włoch. Wiem, że ma tam jakichś krewnych - przestrzega pan Sławomir.
Katarzyna W. musi także meldować się w komisariacie, czyli ma orzeczony dozór policyjny. Jednak sędzia, uzasadniając jej zwolnienie, nakazał matce Madzi stawianie się na policji tylko trzy razy w tygodniu. Czasu ma więc aż nadto, by zwiać i skutecznie się ukryć.
Co ciekawe, obrońca z urzędu matki Madzi Maciej Imieliński (29 l.) ma podobno kłopoty ze skontaktowaniem się ze swoją klientką.
W wypowiedzi udzielonej "Dziennikowi Zachodniemu" stwierdził, że być może Katarzyna W. ma już obrońcę z wyboru, a on sam zostanie ze sprawy wyłączony.