Matka Bartka Waśniewskiego w wywiadzie udzielonym tvn24 jeszcze raz wróciła do tragicznych wydarzeń sprzed pół roku kiedy wyszło na jaw, że jej wnuczka nie została porwana tylko nie żyje, a do jej śmierci przyczyniła się Katarzyna W.
- Nie byliśmy zaskoczeni postawieniem Kasi zarzutu zabójstwa. (...) Synowa od początku nie zachowywała się jak matka, która traci dziecko w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Kiedy wyszła z aresztu przed pogrzebem Madzi nie mówiła o jej śmierci, tylko o tym, że w więzieniu nie dała sobie wejść na głowę - wspominała Beata Cieślik.
Teściowa matki Madzi nie wie co powiedziałaby synowej gdyby stanęła z nią twarzą w twarz. Ze strony Kasi spodziewałaby się na pewno kolejnego ataku. Katarzyna W. zawsze dawała matce Bartka odczuć, że jest dla niej obcą osobą. Nie lubiła teściowej i wcale tego nie ukrywała.
Babcia zmarłej Madzi podkreśla, że jej syn bardzo przeżywa wszystko co się dzieje wokół Katarzyny W. i śmierci Madzi. - Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduje się na dziecko, czy jeszcze z kimś się zwiąże. Na razie nie jest w stanie nikomu zaufać - wyznała Beata Cieślik.
- Mój syn nie miał nic wspólnego z zabójstwem Madzi. Znam go, wiem kiedy kłamie. Gdyby coś wiedział nie byłby w stanie tak długo ukrywać prawdy - dodała.
KATARZYNA W. w ARESZCIE nie dała sobie wejść na głowę. Matka Madzi CHWALIŁA się, że WIĘŹNIARKI czuły przed nią RESPEKT
2012-07-20
17:21
Katarzyna W. od ośmiu dni przebywa za kratkami aresztu śledczego w Katowicach. Dla matki Madzi z Sosnowca to już drugi pobyt w więzieniu. Katarzyna spędziła w więziennej celi niespełna dwa tygodnie gdy na początku lutego prokuratura postawiła jej zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Kiedy wyszła na wolność opowiadała rodzinie o więziennym życiu. Beata Cieślik wspomina, że synowa chwaliła się, że nie dała sobie wejść na głowę, a więźniarki czuły przed nią respekt.