Na nic próby przechytrzenia biegłych. Katarzyna Waśniewska na sali sądowej starała się przekonać, że była kochającą mamusią i za nic nie skrzywdziłaby swojej córeczki Madzi. Kłamała w żywe oczy! Jej manipulacje zdały się na nic! Prokurator Adam Roch, który dla Waśniewskiej zażądał dożywocia, nie dał się oszukać.
Ostatecznie drugiego dnia biegli wykluczyli nieszczęśliwy wypadek. To pogrążyło Katarzynę Waśniewską mimo jej pięknego, wręcz wyreżyserowanego wystąpienia:
- Tęsknie za nią. Nigdy nie zapomnę dotyku jej rączek. Zawsze chciałam być dobrą matką, to prawda, że nie byłam gotowa na tę rolę, ale za wzór stawiałam sobie własną matkę - mówiła płaczliwie Waśniewska.
Opinia była jednak miażdżąca. Używanie zdrobnień, powoływanie się na rodzinę nie pomogło!
– Z opinii psychiatrycznej wynika, że oskarżona Katarzyna Waśniewska jest chłodna, ale racjonalna, niezdolna do przeżywania głębokich uczuć. Ma wyolbrzymione poczucie własnej wartości (zawsze przedstawiała się w jak najlepszym świetle), wszędzie posługiwała się kłamstwem. Nie ma wrażliwości i empatii. Nie sposób stwierdzić u niej odczuwania i emocji. Te cechy niewątpliwie sprzyjają manipulowaniu innymi – taką opinię biegłych czytamy na Fakt.pl.
Opinia z aresztu również miażdżąca
Opinia z aresztu wcale nie stawia Katarzyny Waśniewskiej w lepszym świetle:
- Katarzyna Waśniewska zawsze jest skoncentrowana na sobie i swoich potrzebach... bezkrytyczna, uważa się za osobę niewinną... Przerzuca winę na innych... dba o swój wygląd zewnętrzny... Podczas pobytu w areszcie złożono wobec niej dwa wnioski o karę: za odmowę wykonania polecenia przełożonych i aroganckie zachowanie wobec współwięźniarek - można przeczytać w opinii z aresztu.
Zobacz: Biegli DOBILI Katarzynę Waśniewską. Mama Madzi winna śmierci dziecka!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail