Arkadiusz Ludwiczek złożył wniosek formalny do sądu by oskarżona siedziała z nim w jednej ławie. Sąd oddalił jednak ten wniosek, choć obrońca argumentował, że w ten sposób uda się zachować higienę procesu - mowa tu o mediach obecnych na sali sądowej, które rejestrują każdy jego ruch (i oczywiście Waśniewskiej).
- Obawiam się, że rozpatrując pozytywnie wniosek pana mecenasa doprowadziłbym do precedensu, który byłby później wykorzystywany przez innych oskarżonych. Dlatego myślę, że - rozumiejąc wprawdzie argumenty pana mecenasa - zostaniemy w takim układzie jak jest - skomentował sędzia.
Waśniewskiej nie udało się zbliżyć do sądu...