Katarzyna Waśniewska została skazana na karę 25 lat więzienia za zabicie z zimną krwią swej córeczki. Wyrok wydał Sąd Okręgowy w Katowicach, a później potwierdził go sąd apelacyjny, który dodatkowo zaznaczył, że matka Madzi będzie mogła ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 20 latach odsiadki.
Na gorąco, po wyroku w sądzie apelacyjnym, obrońca Waśniewskiej Arkadiusz Ludwiczek zapowiadał wniesienie kasacji. W piątek zgodnie z zapowiedziami wniósł kasację.
- Kasacja jest złożona. Dalszych komentarzy z mojej strony nie będzie - ucina pytania mecenas Ludwiczek.
"Super Express" dowiedział się nieoficjalnie, że w kasacji obrońca matki Madzi chce uchylenia wyroku i przeprowadzenia ponownego procesu. Mecenas ma się powoływać m.in. na to, że sądy wcześniejszych instancji nie przychyliły się do jego wniosku o powołanie nowego zespołu biegłych sądowych. To z kolei miało wielki wpływ na wyrok.
Skarga najpierw trafi do katowickiego sądu apelacyjnego. Tam zostanie sprawdzona pod względem formalnym, a następnie przesłana do Sądu Najwyższego.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail