Katarzyna Waśniewska nie musi się obawiać, że przydzielony jej z urzędu obrońca okaże się niekompetentny. Doktor Arkadiusz Ludwiczek jest cenionym na Śląsku specjalistą od prawa karnego. Wychowuje też, jako wykładowca w katowickim Uniwersytecie Śląskim, przyszłych prawników. Być może uda mu się nawet wyciągnąć po raz trzeci swą klientkę z aresztu, bo jego konik to zagadnienia dotyczące m.in. mechanizmu tymczasowego aresztowania. A przypomnijmy, że matce Madzi areszt kończy się 14 stycznia nowego roku. W czasie procedury przedłużenia aresztowania dr Ludwiczek będzie zapewne chciał przekonać sędziów, że Katarzyna Waśniewska powinna odpowiadać z wolnej stopy.
A dzień rozpoczęcia procesu zbliża się wielkimi krokami. Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach Waśniewska pojawiła się w towarzystwie adwokata. Została przesłuchana po raz kolejny, a następnie poprosiła o wgląd do akt sprawy. Przez kolejne kilka godzin cierpliwe w czytelni studiowała zgromadzone materiały we własnej sprawie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, mecenas Ludwiczek zakomunikował, że nie będzie składał dodatkowych wniosków dowodowych w śledztwie, a to z kolei oznacza, że akt oskarżenia przeciw Waśniewskiej dokładnie w sylwestra zostanie przesłany do sądu. Dokument ma liczyć bez mała 200 stron maszynopisu. Jednak część materiału dowodowego opiera się na poszlakach.
Śledczy z prokuratury uważają, że Waśniewska udusiła córkę Madzię w mieszkaniu, a potem ukryła zwłoki w ruinach budynku położonego w parku Żeromskiego w Sosnowcu. Kobieta będzie odpowiadać za zabójstwo, za co grozi jej nawet dożywocie.