Zachowanie matki tragicznie zmarłej Madzi (†6 mies.) świadczy o jednym - to definitywny koniec jej małżeństwa.
Kobieta, która ma m.in. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, najwyraźniej zdecydowała się porzucić męża. Prawdopodobnie na jej postępowanie miała wpływ decyzja Bartka, który nie chciał przyjechać po nią, kiedy poinformowała go, że nałykała się proszków w katowickim parku. Męża nie chciała widzieć już w psychiatryku, w którym wylądowała po nieudanym samobójstwie...
Do Łodzi Katarzyna przyjechała niespodziewanie. Zapukała do drzwi. Zaskoczony Bartek wpuścił ją do środka. Myślał pewnie, że usłyszy jakieś wyjaśnienia. Parę słów prawdy o tym, co tak naprawdę wydarzyło się w ich sosnowieckim mieszkaniu. Ale jego żona spakowała tylko resztę swoich rzeczy, które zostały tam z czasów ich wspólnego przebywania. Potem odwróciła się na pięcie i wyszła...
Ojciec Madzi próbuje teraz ułożyć sobie życie od nowa już bez niej.