Do tej pory zarzuty postawiono tylko matce Madzi, Katarzynie Waśniewskiej (22 l.). Kobieta oskarżana jest o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, fałszywe powiadomienie o popełnieniu przestępstwa (rzekomego porwania) oraz tworzenie fałszywych dowodów. Grozi jej za to 5 lat więzienia.
Obecnie prokuratura dysponuje już dwoma wynikami badań małej Madzi - m.in. toksykologicznym. Ma też oczywiście protokoły z sekcji zwłok dziewczynki, ale wydaje się, że niewiele wniosły one do sprawy. Przynajmniej nie na tyle, by postawić nowe zarzuty Katarzynie Waśniewskiej lub komuś innemu.
Zasłaniając się dobrem śledztwa, prokuratura nie chce zdradzić, o jakie konkretnie badania chodzi teraz. Według naszego informatora jedno z nich jest histopatologiczne. Prokuratura nie chce podać także daty zakończenia śledztwa.
- Musimy się uzbroić w cierpliwość - twierdzi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. - Wciąż brakuje nam kilku dowodów, żeby stworzyć np. akt oskarżenia - dodaje.