Przed sądem zeznaje Małgorzata S. To koleżanka z celi Waśniewskiej - gdy została aresztowana za pierwszym razem. Kobieta zdradza, że opowieści Waśniewskiej były chaotyczne, często także używała liczby mnogiej...
Jednak najbardziej szokuje brak matczynych odruchów u Katarzyny. Ponoć Waśniewska miała interesować się tylko tym, czy wyjdzie na wolność, a nie tym, co dzieje się z Madzią (mowa o pogrzebie).
Gdy zapadła pomyślna dla niej decyzja miała powiedzieć: A jednak ich wychujałam!