Matka Madzi w szczerej rozmowie z Super Expressem odkrywa wszystkie tajemnice swojej rodziny. Przyznaje, że kiedy zaszła w ciążę nie była gotowa, by zostać matką. Dla dobra dziecka Katarzyna i Bartek wzięli ślub. Decyzja o założeniu rodziny była podejmowała bardzo szybko. Matka Madzi bała się macierzyństwa. Czuła strach na samą myśl, że ma się opiekować noworodkiem.
- Do chwili narodzin Madzi myśleliśmy, że nie damy sobie rady. Byłam przerażona, bo nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z małym dzieckiem. Myślałam, że nie będę potrafiła wykąpać i przewinąć maleństwa - wyznaje.
Lęk przed opieką nad własnym dzieckiem szybko jednak minął. - Rozumiałam Madzię. Rozróżniałam jej płacz w zależności o tego, czy ma kolkę, jest głodna czy ma pełną pieluchę...- zapewnia.
Według Waśniewskiej także Bartek sprawdzał się jako ojciec. Katarzyna zaprzecza jednak, by po narodzinach Madzi została odsunięta na boczny tor. Mąż nie kochał jej mniej niż córkę. - To nie wyglądało tak, że po powrocie z pracy on miał kierunek tylko dzieciątko. Zresztą nie byłam zazdrosna, bo wciąż poświęcał mi więcej uwagi niż Magdzie - wspomina Waśniewska.