Katarzyna Waśniewska w rozmowie z se24.tv wyznała, że bardzo żałuje, że wymyśliła porwanie córki. Dodaje także, że gdyby mogła, to cofnęłaby czas, by uniknąć tragedii, która wydarzyła się przed ośmioma miesiącami. Matka Madzi z Sosnowca często myśli o zmarłej córeczce i przeprasza ją.
- Bardzo bym chciała. Na pewno ten dzień wyglądałby zupełnie inaczej. W ogóle bym Madzi nie brała na ręce, żeby jej przypadkiem nic się nie stało. Teraz w myślach ją przepraszam. Tyle tylko mogę.
Waśniewska zgłębia także tajniki, które umożliwiają jej kontakt ze zmarłymi. W ten sposób może poczuć obecność córeczki.
- Często o niej śnię. Mam znajomego, który mnie uczy również innych kontaktów ze zmarłą. Może mi odwaliło na tym punkcie, ale to działa.