Nawet w areszcie wigilijny dzień wygląda nieco inaczej niż zwykle. Co prawda osadzeni nie zasiądą w jednej sali do uroczystej kolacji, ale i tak będą świętowali. W celach.
- Musimy dbać o właściwe izolowanie aresztantów. Po prostu niektórzy nie mogą się ze sobą zetknąć, chociażby z tego względu, że mogą być wspólnikami - tłumaczy porucznik Artur Piszczek, oficer prasowy katowickiego aresztu śledczego.
- Tym niemniej nasi podopieczni mogą świętować Wigilię w celach. Sami starają się nadać tej uroczystości godną oprawę. Na stoliku wykładają białe prześcieradło, łamią się opłatkiem. Śpiewają kolędy - opowiada rzecznik.
Choinki w celach jednak nie można mieć. Pojawi się za to na korytarzu aresztu. Światło w celach powinno zgasnąć o godz. 22, ale tego dnia można poprosić, żeby paliło się dłużej i często taka zgoda jest udzielana.
Katarzyna Waśniewska w areszcie ma doskonałą okazję, by spróbować swoich sił w aktorstwie. Działa tam grupa teatralna kobiet, która przygotowuje jasełka. Same szyją stroje, wymyślają scenografię, no i oczywiście same reżyserują i grają w spektaklach. W tym roku więzienna trupa da dwa przedstawienia - jedno dla dzieci kobiet osadzonych w areszcie, drugie dla dorosłych.
Boże Narodzenie to jednak przede wszystkim duchowe przeżycie. Matka Madzi będzie miała okazję modlić się o wybaczenie z samym abp. Wiktorem Skworcem, katowickim metropolitą. Tradycyjnie bowiem w pierwszy dzień świąt pojawi się on w areszcie, by odprawić mszę.