Katarzyna WAŚNIEWSKA - WIDEO, WYWIAD: NIE ZABIŁAM swojego DZIECKA

2012-03-25 15:23

Cała Polska wstrząśnięta jest nowymi informacjami w sprawie tragicznej śmierci Madzi (†6 mies.) z Sosnowca. Powołując się na anonimowe źródła w prokuraturze media doniosły, że z analizy komputera rodziców wynika, że jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia dziewczynki szukali w Internecie informacji o cenach trumienek dziecięcych. Dodatkowo w mieszkaniu Bartłomieja (23 l.) i Katarzyny (22 l.) Waśniewskich w Sosnowcu znaleziono podobno kartkę z zapisem kilkunastu powodów, dla których warto pozbyć się dziecka. Czy to Katarzyna zamordowała córeczkę? Matka Madzi w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" stanowczo temu zaprzecza. - Nie zabiłam dziecka - twierdzi zdecydowanie.

Rodzice Madzi zastanawiają się, skąd wzięły się informacje o rzekomej kartce z wypisanymi powodami, dla których warto zabić dziecko.

- Nie mam pojęcia, skąd ta kartka. To jest "głowa mała". Po co mielibyśmy drukować takie rzeczy. Wystąpię do Prokuratury Okręgowej w Katowicach z wnioskiem o wgląd w tę kartkę z zapiskami? - mówi Bartek, nie próbując nawet ukryć złości.

- Ja żadnej kartki nie pisałam - stwierdza Katarzyna. A co ze stronami o pogrzebie i informacjami o wysokości zasiłku dla rodziców, którzy stracą dziecko, jakie ktoś przeglądał jeszcze przed śmiercią Madzi?

- Takich informacji szukaliśmy przed pogrzebem, a nie przed śmiercią córki - odpiera zarzuty Bartek. Waśniewscy oburzeni są też sugestiami, jakoby mieli celowo zaczadzić Madzię. Świadczyć o tym miałoby to, że przeglądali w Internecie strony zawierające opis objawów zaczadzenia, w tym u dzieci.

- Oglądaliśmy strony o zaczadzeniu, ale tylko dla naszego bezpieczeństwa. Czytaliśmy, jakie są pierwsze symptomy zaczadzenia, żeby w razie czego Kasia wiedziała, jak reagować. Prokurator się tego uczepił i był u nas w mieszkaniu z kominiarzami, sprawdzali te piece - dodaje. - Ale nic nie znaleźli - dowodzi.

Policja też według Katarzyny i Bartka nie traktowała ich najlepiej.

- Jak była przesłuchiwana Kasia przez komendanta w Katowicach? Wziął ją na osobności i powiedział, że jak nie zacznie mówić czegoś konkretnego, bo on już wystarczająco dużo pieniędzy wydał na tę sprawę, to ją zabierze na grób Magdy, posadzi ją na nim i każe jej wtedy mówić. To są przesłuchania?

Bartek i Katarzyna nie ukrywają żalu do mediów. A działania prokuratury nazywają graniem na uczuciach opinii publicznej.

Teraz mówi się o kimś, kto jakoby miał pomagać w ukryciu ciała dziecka. I nie wyklucza się, że był to brat kasi albo nawet jej mąż.

Tymczasem Bartek zaznacza, że prokuratura wcześniej wykluczyła przecież wersję z jego udziałem.

- Prokuratura twierdziła, że ma moją sprawę wyczyszczoną - twierdzi. Katarzyna i Bartek czują się zaszczuci.

- Ludzie wyzywają nas teraz od morderców. Ja bym chciał tylko zapytać, co powiedzą, jak Kasia zostanie oczyszczona z zarzutów. Co wtedy powiedzą? Bo teraz to by nas najchętniej zabili.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki