Rozprawa pomocników Waśniewskiej toczy się od grudnia 2013 r. w Sądzie Rejonowym w Białymstoku. Prokuratura zarzuca Marcinowi K. (25 l.) ps. Kermit i Krzysztofowi P. (43 l.) ps. Dandi, że pomogli matce Madzi w ucieczce i wynajęciu domu w Turośni Dolnej na Podlasiu, gdzie ukrywała się aż do zatrzymania przez policję w listopadzie 2012 r.
Waśniewska wyrok 25 lat więzienia za zamordowanie własnej córeczki odsiaduje w Areszcie Śledczym w Katowicach (woj. śląskie). Zeznania przed sądem w Białymstoku umożliwiła jej nowoczesna technika wideo. Matka Madzi pojawiła się na ekranie ubrana w białą bluzkę i czarną garsonkę, z upiętymi w kucyk włosami i dyskretnym makijażem. Przypominała raczej wziętą prawniczkę niż skazaną za dzieciobójstwo.
Zobacz: Katarzyna Waśniewska spotkała się z kochankami! Na szczęście na sali sądowej
Pytania zadawała sędzia Aneta Kamieńska. Waśniewska potwierdziła, że oskarżonych poznała na melinie w Krakowie. Nie chciała jednak zdradzić, jak bliskie łączyły ją z nimi stosunki.
- Z Krzysztofem często rozmawialiśmy, ale na stopie koleżeńskiej. O Marcinie nic nie wiem i on też mnie o nic nie pytał - wypierała się obu mężczyzn.
Nie pamiętała także, czyj był pomysł znalezienia kryjówki na Podlasiu. - To był bardzo burzliwy okres w moim życiu - tłumaczyła przyczynę braku pamięci. Dodała jednak, że sama nie zajmowała się sprawami wynajmu domu.
Wyrok w tej sprawie zapadnie 18 lutego. Mężczyznom grozi po 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata.