Dyspozytorka jest już w swoim domu niedaleko Kozłowa. Jej kolega podejrzany o spowodowanie katastrofy - wciąż w szoku - przebywa w szpitalu psychiatrycznym.
Krąg podejrzanych o spowodowanie tragicznej katastrofy pod Szczekocinami się zawęża. Chociaż zatrzymano do dyspozycji prokuratury zarówno dyspozytora ze Starzyn, jak i dyżurną ruchu z posterunku Sprowa, to kobieta po 48 godzinach, w nocy z poniedziałku na wtorek, została zwolniona. Nie postawiono jej żadnych zarzutów. Dokładnie zrelacjonowała przebieg swojej służby w feralną sobotę. Teraz śledczy będą weryfikować jej zeznania krok po kroku, a jak dodaje Romuald Basiński z prokuratury w Częstochowie, możliwa jest nawet konfrontacja kobiety z oskarżonym kolegą.
Na razie jednak mężczyzny wciąż nie można ani przesłuchać, ani odczytać stawianych mu przez śledczych zarzutów. Lekarze ze szpitala psychiatrycznego, w którym przebywa, nie potrafią stwierdzić, kiedy jego stan się poprawi. Dyspozytor ze Starzyn ma odpowiadać za nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu 8 lat więzienia.
Tymczasem udało się zidentyfikować ostatnią, 16. ofiarę katastrofy. Nierozpoznane dotychczas ciało, to poszukiwany od kilku dni maszynista Interregio.