Policja wkroczyła do domu dyżurnego o godz. 6. w piątek. - Zatrzymanie przebiegało spokojnie. Potem Andrzej N. został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, gdzie usłyszał dwa zarzuty - informuje prokurator Tomasz Ozimek. Pierwszy dotyczy nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej poprzez skierowanie pociągu relacji Warszawa - Kraków na niewłaściwy tor, przez co śmierć poniosło 16 osób oraz zostało zniszczone mienie w postaci taboru kolejowego i infrastruktury kolejowej. Drugi to poświadczenie nieprawdy w dokumentacji kolejowej na posterunku w Starzynach. Za pierwszy czyn grozi do 8 lat więzienia, za drugi 5 lat. - Prokurator zastosował wobec Andrzeja N. środek zapobiegawczy w postaci zakazu wykonywania zawodu dyżurnego - dodaje prokurator Ozimek.
- Mój klient nie odpowiedział na żadne pytanie prokuratora, nie nawiązał nawet ze mną kontaktu wzrokowego, jest jeszcze na tabletkach. Drżącą ręką podpisał dokumenty w prokuraturze - opowiada adwokat dyżurnego.