Samolot PLL LOT Ił-62 „Kopernik” wystartował 13 marca 1980 roku z lotniska imienia Kennedy'ego w Nowym Jorku. Na pokładzie - poza Anną Jantar - znajdowali się też reprezentanci USA w boksie. W samolocie leciał także jeden z dyrektorów amerykańskich linii lotniczych TWA. Tuż przed planowanym lądowaniem na Okęciu pilot oznajmił, że ma problem z podwoziem, dlatego samolot znów wzbił się w powietrze. Chwilę później rozegrały się tragiczne sceny. Doszło do awarii silnika nr 2, a jego odłamki uszkodziły silniki nr 1 i nr 3. Maszyna zaczęła spadać. Po 26 sekundach gruchnęła w ziemię. Dzięki sprawności pilota udało się uniknąć uderzenia w budynki mieszkalne. Na miejscu katastrofy szybko znalazł się operator Jan Naukowicz, który wspominał to dramatyczne wydarzenie w TVP Info. - Ludzkie szczątki wymieszane z pociętą blachą i ubraniami wyrzuconymi z walizek oraz silny zapach ropy - taki obrazek zapamiętał Naukowicz. - Z daleka wyglądało to jak śmietnisko. Ale kiedy podeszliśmy bliżej, wszystko nabrało znaczenia. Ludzkie szczątki wymieszane z częściami maszyny, bagażami, ubraniami wyrzuconymi z walizek. I ten silny zapach ropy - wracał w pamięci do przerażających widoków operator. W katastrofie zgięło 87 osób - wszyscy uczestnicy lotu.
Katastrofa lotnicza z Anną Jantar na pokładzie. Dziś mija...
Dostaję sygnał: "Jurek, jest awaryjne lądowanie. Zap***dalajcie!" Nasze operacyjne zadania były związane z awaryjnym lądowaniem każdego samolotu - wspominał w rozmowie z portalem Gazeta.pl Jerzy Dziewulski, późniejszy poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, szef ochrony osobistej Aleksandra Kwaśniewskiego i jego doradca ds. bezpieczeństwa. W katastrofie lotniczej w 1980 roku zginęło 87 osób, w tym wielka gwiazda polskiej muzyki rozrywkowej - Anna Jantar. Dziś mija 38 lat od tragicznego lotu.