KATASTROFA SMOLEŃSKA: Kto ZAROBIŁ na tragedii narodowej?

2012-10-11 12:00

Niestety dziennikarze SUPERWIZJERA dotarli do przykrych informacji. Z ich ustaleń wynika, że na tragedii narodowej ktoś postanowił zarobić. I to spokojnie - jak twierdzą ich informatorzy - 100 tysięcy złotych!

Jak się okazuje tragedia w Smoleńsku stała się możliwością do zarobienia pewnych ludzi. kto zarobił na tragedii narodowej? Głównie zakład pogrzebowy - SOS Agencja Funeralna. Sprawę ujawnił SUPERWIZJER.

Firma SOS Agencja Funeralna zgarnęła około 260 tysięcy złotych. Za czynności, których nie wykonała! A najlepsze jest to, że Polska Izba Pogrzebowa zaoferowała swoje bezpłatne usługi. Urzędnicy odrzucili jednak hojną ofertę Polskiej Izby Pogrzebowej - woleli zapłacić.

Szukaniem firmy, która kupi trumny i zadba o sprowadzenie ciał z Moskwy zajął się Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych z Bydgoszczy w osobie pułkownika Marka Kalwasińskiego. Umowa została podpisana z małą firmą z Żoliborza (Warszawa) - właśnie z SOS Agencja Funeralna. Agencja zobowiązała się do dostarczenia trumien do Moskwy, włożenia w nie ciała ofiar, hermetyczne zamknięcie trumien. Umowa opiewała na ponad 250 tysięcy złotych!

I zaczęły się przekręty. Firma nie złożyła ciał do trumien, nie zamknęła ich hermetycznie. Zrobili to za nią żołnierze. Trumny zamówiono, owszem - dopiero w niedzielę i to nie u byle kogo, tylko u polskiego przedstawiciela firmy Ferrari. Za wszystko zapłacono firmie SOS Agencja Funeralna. Zapłacono i to sowicie, a tymczasem... Włosi wstrząśnięci tragedią narodową przywieźli trumny do Polski za darmo a z ich ceny znacznie zeszli.

– Włosi przywieźli je do Polski za darmo, a w dodatku trumny sprzedali firmie SOS znacznie taniej. Firma Ferrari chciała uczestniczyć w takiej ciężkiej chwili, którą Polska przeżywała i transport był za darmo, to był gest firmy. Trumny były oddane za taką kwotę, że można nazwać to drugim gestem – mówił Massimiliano Ronzat (polski przedstawiciel ferrari) w programie TVN.

Wojsko ujawniło, że za każdą z trumien zapłacono 2850 zł. Tymczasem dziennikarze SUPERWIZJERA dotarli do informacji, z których wynika, że polscy importerzy, w tym firma SOS Agencja Funeralna płacili w 2010 roku ok 800 złotych za jedną trumnę!

Zarządzający cała akcją, pułkownik Marek Kalwasiński, nie widzi w niczym problemu. Nie potrafi jednak wyjaśnić, dlaczego wybrano właśnie mała firemkę pogrzebową z Warszawy, ani jakie czynności firma wykonała. Wojskowy stwierdził, że firmę znaleziono w internecie. Jeśli to prawda to ktoś gorliwy musiał się jej doszukiwać - w pierwszej setce wyników wyszukiwarki internetowej firma nie występuje.

Dziennikarze SUPERWIZJERA ustalili, że właściciel SOS Agencja Funeralna (Piotr Godlewski) w okresie PRL był tajnym współpracownikiem Wojskowej Służby Wewnętrznej. Odchodząc z niej w 1984 roku oświadczył, że gotów jest dalej współpracować z woskiem i chce pozostać w kontakcie z oficerem kontrwywiadu wojskowego. Kalwasiński wyśmiewa te informacje.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki