FAKT donosi, że w Internecie opublikowano zeznania porucznika Artura Wosztyla, który dowodził samolotem JAK-40 i wylądował w Smoleńsku przed prezydenckim Tupolewem. Ponoć ważne i tajne prokuratorskie dokumenty wyciekły do sieci tuż po śmierci Remigiusza Musia!
Według informacji FAKTU, sprawą już zajęła się Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Zajmujemy się sprawą wycieku tych zeznań. Niebawem zostanie podjęta decyzja procesowa w tej sprawie, najprawdopodobniej kwestia ta zostanie wyłączona do odrębnego postępowania - powiedział FAKTOWI kapitan Marcin Maksjan z wojskowej prokuratury.
Czy w związku z wyciekiem zeznań Wosztyl, jeden z ważnych świadków katastrofy smoleńskiej, jest bezpieczny? FAKT dowiedział się, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa nie posiada żadnych informacji, które świadczyłyby o tym, że Wosztylowi grozi niebezpieczeństwo.